Riot zaawansowane narzędzie do śledzenia

Dziś życie przeniosło się w dużej mierze do sieci Internet. Dużo mówi się o cyberwojnach, podejmowanych atakach na infrastrukturę firm ale także i infrastrukturę krytyczną państw czy o nagminnych atakach DDoS. Oprócz tego powszechnie występującym zjawiskiem jest też szpiegowanie. Firmy śledzą w internacie siebie nawzajem, potencjalnych klientów by dostosować swoje usługi do ich potrzeb. Jest też szpiegowanie zaawansowane, kiedyś domena służb specjalnych.

Kto tak naprawdę potrafi szpiegować?

Firma Raytheon (jeden z największych koncernów zbrojeniowych świata) opracowała oprogramowanie, które korzystając z witryn społecznościowych jest zdolne do śledzenia ludzi i co brzmi niezwykle intrygująco – przewidywania ich przyszłych zachowań. Co prawda firma twierdzi, że nie ma zamiaru sprzedawać software’u na wolnym rynku ale jednocześnie przyznała, że technologia znana jest rządowi USA a to wszystko po to aby pomóc w budowaniu systemu bezpieczeństwa narodowego zdolnego do analizowania ruchów z cyberprzestrzeni.

Projekt „wyśledził“ brytyjski dziennik „The Guardian” odkrył i opisał go. Program ten stworzony był już w 2010r.

Co to jest Riot?

Riot wykorzystując kontrowersyjne techniki, oferuje rzadko spotykany wgląd w popularne witryny. Służy do niezwykle zaawansowanej inwigilacji. Stosując “extremalną skalę analizy” może zbierać ogromne ilości informacji na temat osób z witryn portali społecznościowych takich jak np.: Facebook czy Twitter. To wszystko spowodowało, że software przyciągnął zainteresowanie wywiadu i agencji bezpieczeństwa. Pojawiły się jednocześnie głosy wątpliwości i sprzeciwu obrońców praw człowieka i obrońców prywatności.

Program na tyle przypomina interfejs znanej nam wszystkim przeglądarki, że sami autorzy nazywają go Googlem dla szpiegów. VIDEO poniżej.

Jak działa Riot?

Wpisując w przeglądarkę Riot np.: nazwisko, osoby, którą „zamierzamy“ szpiegować możemy poznać:

–       lokalizację, z której logował się ze swojego smartfona na konta takich portali, jak Facebook czy Twitter. Wyniki te od razu mogą być przedstawione na mapach Google’a.

–       W momencie gdy śledzony zdrobi zdjęcie swoim telefonem bez problemu można zlokalizować miejsce, gdzie jest lub był. Smartfony kodują w pliku dane dot. długości i szerokości geograficznej miejsc, w których zrobiliśmy zdjęcie.

–       Riot umożliwia badanie częstotliwości kontaktów inwigilowanego za pośrednictwem portali społecznościowych.

–       Program jest w stanie również zanalizować i przedstawić w formie wykresu geograficzne miejsca najczęstszych logowań szpiegowanego i godziny logowań. Jest duże prawdopodobieństwo więc korzystając z takiego narzędzia przewidzieć, gdzie i o której godzinie będzie potencjalny szpiegowany.

–       Riot może wyświetlić na diagramie „pająka“ (tj. sieć powiązań) relacje online między ludźmi, pozwala na to analiza komunikowania się poprzez aplikację Twitter. Może również wydobywać dane z Facebooka i zbierać informacje lokalizacyjne GPS z Foursquare.

–       Dane z aplikacji Foursquare mogą być używane do wyświetlania w formie wykresu, TOP 10 miejsc odwiedzanych przez śledzone osoby i w jakim czasie to było.

Co z tą prywatnością?

Korzystając z narzędzia Riot można dużo dowiedzieć się o życiu człowieka, również o życiu jego przyjaciół, miejscach które odwiedza (z dokładnym zaznaczeniem na mapie) i to wszystko zajmuje kilka kliknięć w klawiaturę. 

Bez wątpienia technologia Raytheon, która jest doskonałym reprezentantem operowania na „big data”, wzbudza obawy co do tego jak dane użytkowników mogą być potajemnie gromadzone i wykorzystywane. Polityki prywatności portali społecznościowych często nie są przejrzyste, nie wiadomo jakie informacje są udostępniane. Użytkownicy umieszczają informacje, które ich zdaniem są wyświetlane tylko przez ich znajomych, faktycznie, ich profile są oglądane przez urzędników państwowych lub zainstalowane programy takie Riot. Trzeba przyznać również szczerze, że często tak jest dlatego, że sami użytkownicy nie dbają o swoją prywatność i pozwalają na szeroki i powszechny dostęp do swoich danych.

Firma Raytheon nie chciała by jej film demonstracyjny Riot został ujawniony, a Jared Adams, rzecznik firmy Raytheon, powiedział:

–      RIOT to systemem analizy danych, nad którym pracujemy wspólnie z sektorem przemysłowym, laboratoriami i partnerami komercyjnymi, aby pomóc w przekształceniu ogromnych ilości danych w informacje, które mogą być przydatne do użytku i mogą pomóc w zaspokojeniu potrzeb, które w dzisiejszym świecie szybko zmieniają się w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego.

Istnieje realne ryzyko końca prywatności, ale w dużej jednak mierze zależy ono od samych użytkowników.

Share Button